Dawno, dawno temu żyły sobie piękne Istoty, które swoją urodą przewyższały wszystko, co widziało ludzkie oko, swoją mądrością wyjaśnić potrafiły najbardziej zawiłe zagadnienia, a swoją miłością objąć serce każdego człowieka, nawet tego najmniejszego duchem.
Żyły w miejscu tak cudnym i jaśniejącym, że z bardzo daleka widać było odbijające się światło, nawet w najciemniejszym skrawku Kosmosu. Miejsce to ogrodzone było murem jasnym i żywym, okalającym ogromny teren służący Im do życia. W murze tym była misternie rzeźbiona Brama ze szczerego złota, która potrafiła rozpoznać zamiary każdego, kto stawał przez Nią. A przepuszczała tylko tego, który miał dobre i szczere zamiary. Inaczej Brama nie mogła się otworzyć.